Ostatnie dni Saddama (9.2.03)
(Dawne wydarzenia)

Kosowo
Wojna NATO
Wojna Saddama
 Co mnie to obchodzi
 Wyzwolony ze złudzeń
 Ostatnie dni Saddama

 

Na oczach świata szykuje się krwawa wojna, podczas której zginie wielu niewinnych ludzi. Opinia światowa wobec grożącego zbrojnego konfliktu zachowuje się jak dotąd dość niemrawo, choć jest nadzieja, że to może się zmienić.
Wojna z Irakiem została zaplanowana dawno i od dawna trwają do niej przygotowania. Dlaczego największe mocarstwo świata zdecydowało się uderzyć na Irak ponownie po dwunastu latach? Czy dlatego że Saddam Hussein jest taką kreaturą? Gdyby jego eliminacja była tak istotną sprawą to zrobiono by to a przynajmniej usiłowano by to zrobić w 1991 roku. Czy może przyczyną są ogromne złoża ropy naftowej w Iraku, którymi Amerykanie chcą zawładnąć? Jak dotąd ropy naftowej jest na rynku wystarczająco dużo w tym też dla Amerykanów. Jeżeli ktoś chciałby jej więcej to wystarczy znieść embargo na handel z Irakiem. Okupacja Iraku nie pozwoli na dłuższą metę eksploatować irackiej ropy, była by to zbyt oczywista kradzież. Ze strony ekonomicznej chodzi o coś innego. Największymi partnerami Iraku są Francja i Rosja. Przy nieograniczonym wydobyciu i sprzedaży ropy Irak stanie się niezwykle atrakcyjnym kontrahentem. Po wygranej, w co nie należy wątpić wojnie, śmietankę będą spijać Amerykanie i Anglicy a inni zostaną odsunięci. Na dłuższą metę przyniesie to olbrzymie korzyści. Jest to istotna, ale nie główna przyczyna konfliktu. Główną jest fakt, że Irak stanowi potencjalne zagrożenie dla Izraela. Irak sprzedając ropę naftową w sposób nieograniczony może mieć tyle pieniędzy, że bez trudu byłby w stanie kupić komponenty i wyprodukować broń jądrową a także rakiety, które ją przeniosą. Rok 1991 pokazał, że głównym celem tej broni jest Izrael, wówczas jednak posiadano niewiele rakiet. Utrzymywane przez tak długi czas embargo na handel z Irakiem mimo protestów opinii publicznej też ma ten sam cel. Udowadnianie czy Irak ma obecnie broń masowej zagłady czy nie, czy współpracuje z inspektorami Narodów Zjednoczonych czy nie, nie ma żadnego znaczenia. Celem jest usunięcie istniejącego reżimu i zastąpienie go takim, który będzie spełniał bez wahania wszystkie polecenia płynące z za oceanu. Saddam Hussein mimo nacisków sam nie ustąpi a zatem pozostaje tylko wojna.
Pozostaje inne pytanie. Dlaczego Ameryka wobec tylu konfliktów tego świata jak Irlandia Północna, Sri-lanka, Ruanda, Kambodża, Liberia, Kongo, Wybrzeże Kości Słoniowej itd. zdecydowała się tak bezgranicznie zaangażować militarnie na Bliskim Wschodzie? Czy wynika to rzeczywiście z życiowych interesów tego potężnego państwa? Irak nie jest w stanie zagrozić militarnie Ameryce ani dziś ani jutro. Podobnie ma się z zagrożeniem politycznym czy ekonomicznym. Dlaczego zatem Ameryka ryzykuje swoją reputację i życie swoich obywateli, choć to drugie w znacznie mniejszym stopniu, pakując się w tą wojnę? Odpowiedzią jest ubezwłasnowolnienie obecnego prezydenta przez potężne pro-izraelskie lobby w Waszyngtonie i nie tylko. Prezydent jest słaby, jako osobowość i jako figura polityczna. Wygrał wybory w sposób wielce kontrowersyjny i zapewne musi teraz spłacać zaciągnięte długi wobec tych, którzy go finansowali i pomogli mu w trudnej chwili. To można zrozumieć. Zastanawiająca jest tylko ślepota zwykłych obywateli USA. Choć wielu z nich ma wątpliwości, co do potrzeby wywoływania wojny to wielu innych święcie wierzy, że to konieczne i ufa bezgranicznie swojemu prezydentowi i rządowi. Rządy większości państw europejskich nie podlegają tak silnemu wpływowi pro-izraelskiego lobby, widzą sprawę inaczej i są przeciwne tej wojnie. Tych kilka krajów, w tym Polska, które zadeklarowały się, jako popierające aktualną politykę USA, pilnują raczej swoich interesów i boją się narazić wielkiemu bratu. Ciekawe, co uczyni Francja, Rosja i Chiny. Francja już zaczęła wykonywać dwuznaczne ruchy i najprawdopodobniej w ostatniej chwili stanie przy Ameryce. Większą zagadką są Chiny i Rosja, ale i te kraje będą miały raczej na względzie ekonomiczne korzyści niż polityczne pryncypia.
A zatem wkrótce będziemy świadkami największego Reality Show ostatnich lat. Jego aktorzy, setki a raczej tysiące młodych żołnierzy, których jedyną winą jest to, że urodzili się w niewłaściwym czasie, w niewłaściwym miejscu, polegnie. Ciała ich przeszyją pociski nowoczesnych karabinów, lub zostaną rozerwane na strzępy przez rakiety, bomby laserowe itp. Pozostawią po sobie zrozpaczone rodziny. Cywilnych ofiar będzie mniej, ale tu będą ginąć dzieci w każdym wieku, kobiety, ludzie starsi. Nie będzie wśród nich na pewno ani żony ani córek Busha a także żony i dzieci Blaira. Reality Show będzie nosiło tytuł "Ostatnie dni obrzydłego reżimu Saddama Husseina", reżyseria G.W. Bush i T. Blair, producent A.Sharon.
Radzę kupować telewizory z dużym ekranem. Będzie na co popatrzeć.