Zlikwidowanie Polskiej Ambasady w Tanzanii (wrzesień 2008)
(Z pamiętnika)

Moje pierwsze spotkanie z Afryką
Krzyż Zasługi *
Sympozjum w Amsterdamie*
Boże Narodzenie
Wypad do stolicy
Zanzibar
Spotkanie z Prezydentem Tanzanii
Wakacje 2002
Wspomnienie
Wielkanocny zwiastun
Przyjdź i pomóż nam
Charaktery
Medal im. Alberta Schweitzera
Kongres Afrykanistyczny
Kontrowersyjna decyzja
Moje Haiti

 

W kwietniu 2008 roku Tanzańską Polonię obiegła szokująca wiadomość. Nowy minister spraw zagranicznych R.P. postanowił zamknąć kilkanaście ambasad na świecie w tym i w Tanzanii. Obecność ambasady dawała nam poczucie kontaktu z krajem i łatwość w załatwianiu spraw konsularnych. Zarówno ja jak i szereg innych osób postanowiliśmy interweniować. Efektem tego z mojej strony był następujący list do Ministra Spraw Zagranicznych R.P.

"Współczesne środki informacji takie jak internet, telewizja satelitarna czy telefon komórkowy dotarły nawet i tu i pozwalają śledzić co dzieje się w Polsce i w świecie. Dzięki nim dowiedziałem się że Ambasada Polski w Tanzanii jest na liście tych które mają być wkrótce zamknięte obok ambasad w Kongu, Zimbabwe i kilku innych krajach. Jest to dla mnie smutna i jednocześnie przykra wiadomość. Smutna bo uderzy w grono tutejszej Polonii i ludzi z nią związanych. Przykra bo znaczy to że Polska jest w odwrocie z wielu krajów podczas gdy inne kraje doceniają rolę swojej reprezentacji w świecie w tym także i w Afryce a nawet ją zwiększają.
Co stoi za podjęciem takiej decyzji, brak pieniędzy? Kraje mniejsze i biedniejsze od Polski, która na dodatek przeżywa okres poprawy gospodarczej, takie jak Bułgaria, Czechy, Węgry, Serbia Czarnogóra, Kuba i wiele innych mają i będą miały tu swoje przedstawicielstwa dyplomatyczne. Czy powodem jest chęć zmniejszenia roli Polski w świecie - nie chce mi się w to wierzyć. Nie chcę się na ten temat rozpisywać ale wydaje mi się że pomimo odczuwalnej poprawy ekonomicznej nasza rola i pozycja w świecie zmniejsza się. Tak jak w rankingu drużyn piłkarskich powoli zjeżdżamy w dół. Myślę że prawdziwa polityka międzynarodowa polega nie tylko na dokonywaniu doraźnych posunięć. Powinna ona patrzeć dalekowzrocznie i planować na dłuższą metę.

Uważam że z wielu przyczyn w Tanzanii powinna istnieć polska placówka dyplomatyczna. Oto one:

- W czasach narastających konfliktów w wielu krajach afrykańskich (Liberia, Sierra Leone, Mauretania, Somalia, Sudan, Rwanda, Burundi a nawet ostatnio Kenia, Tanzania pozostaje oazą spokoju i demokratycznych rządów. To stwarza pomyślny klimat dla rozwoju tego kraju.
- Tanzania stała się ostatnio liderem politycznym Afryki Wschodniej i nie tylko, także całego kontynentu. Kiedy wybuchł ostatnio konflikt związany z wyborami w Kenii negocjować ze zwaśnionymi stronami pojechali były i obecny prezydent tego kraju.
- Zastępcą sekretarza generalnego ONZ została była minister spraw zagranicznych Tanzanii i pełni tę funkcję do dziś.
- Nowo wybranym szefem organizacji państw afrykańskich został aktualny prezydent tego kraju Jakaya Kikwete.
- W okresie narastania konfliktu w Zimbabwe prezydent Bush kontaktował się właśnie z nim.
- Miasto Arusha na północy tego kraju niczym Haga w Europie jest siedzibą trybunału sądzącego zbrodnie ludobójstwa w Rwandzie.
- To kraj w którym nadal pomimo bardzo niskiego dochodu na głowę ludności służba zdrowia i szkolnictwo są lepiej zorganizowane niż w wielu sąsiednich krajach.
- To dziwny kraj w którym ludzie ufają swojemu rządowi i prezydentowi a kiedy kraj stanął w nieszczęściu najechany przez Idi Amina z Ugandy potrafili go skutecznie obronić i przegonić najeźdźcę.
- To Tanzania a nie bardziej znana w świecie Kenia posiada perły turystyki takie jak najwyższa góra Afryki Kilimandżaro, niepowtarzalny krater-rezerwat Ngoro-Ngoro, słynne Serengeti, egzotyczny Zanzibar i wiele wiele innych. To daje podstawy do wielkiego rozwoju turystyki także i z Polski.
- Wody przybrzeżne Tanzanii pełne są wspaniałych ryb i rybołóstwo jest niedorozwinięte co stwarza szanse potencjalnej współpracy.
- W Tanzanii niedaleko historycznego miasta Kilwa i leżącej niedaleko wyspy Songo-Songo odkryto złoża gazu który zasila między innymi generatory zaopatrujące w prąd stolicę Dar-es Salaam.
- Ostatnio gaz odkryto na południowym wybrzeżu niedaleko granicy z Mozambikiem i tu także jest on wykorzystywany do produkcji elektryczności zaopatrującej tą część kraju.
- Prowadzone są tu także intensywne poszukiwania ropy naftowej przy współudziale międzynarodowych firm w tym także prywatnych funduszy z Polski.
- Tanzania jest krajem trzykrotnie większym od Polski i posiada wiele odkrytych minerałów jak złoto, węgiel kamienny czy kamienie szlachetne. Działają tu intensywnie firmy poszukiwawcze z Kanady, UK, Australii i Chin.
- Chińczycy postępują dokładnie odwrotnie niż Polacy coraz bardziej tu wchodzą szukając minerałów w tym głównie ropy naftowej i rynków zbytu. Aby podtrzymać tradycyjnie dobre relacje z Tanzanią zafundowali ostatnio Dar es Salaam nowoczesny stadion sportowy jakiego życzyli byśmy sobie mieć na Euro 2012.
- Niewiele o tym w Polsce wiadomo ale dzięki prywatno-oficjalnym relacjom nasz kraj nie był obcy dla poprzedniego prezydenta Tanzanii Beniamina Mkapy który odwiedził Polskę dwa razy. Także dzięki podobnym układom obecny minister spraw zagranicznych Bernard Membe wie o Polsce więcej niż można było by przypuszczać.
- Zamknięcie ambasady oznaczało by zaprzestanie lub znaczne pogorszenie opieki nad unikalnym polskim cmentarzem w Tangeru w północnej Tanzanii gdzie spoczywa 150 Polaków z grupy około 2000 uchodźców z terenów byłego ZSRR którzy uciekli razem z armią Andersa. To nieco zapadłe miejsce wśród tropikalnych drzew gdzie na skromnych tabliczkach widnieje 150 tylko polskich nazwisk, to miejsce gdzie kiedy się tam jest i pomyśli co oni przeszli coś ściska za gardło.
- Zamknięcie ambasady oznaczało by utratę na zawsze dwóch wspaniałych budynków, samej ambasady i rezydencji położonych w najlepszych dzielnicach tego szybko rozwijającego się miasta Dar es Salaam.

Na koniec przychodzi mi na myśl anegdota o legendarnym producencie butów Bata rodem z Czech. Zanim zdecydował się rozpocząć ekspansję na Afrykę wysłał tam swoich emisariuszy. Jeden z nich (pewnie z pochodzenia był Polakiem) powrócił zdegustowany i złożył raport - tam nie można robić interesów z butami bo wszyscy chodzą boso. Potem przybył drugi (nie wiadomo czy był z pochodzenia Chińczykiem czy pochodził z innej nacji) i podniecony zaraportował. Tam nikt nie ma butów możemy sprzedać ich wiele i zarobić mnóstwo pieniędzy. Do dziś buty Bata należą do najpopularniejszych w sklepach Dar es Salaam i Nairobi.
Czy naprawdę nikt nie widzi że możemy tu robić interesy?

W Polsce rządy a co za tym idzie kierunki polityki zmieniają się jak pory roku. Łatwo jest coś zamknąć czy zlikwidować ale jakże trudno to potem odbudować szczególnie na obcym gruncie.

Polecam to pod rozwagę przed ostatecznymi decyzjami i łączę pozdrowienia z pięknej i obiecującej Tanzanii."

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Wobec braku odpowiedzi od Ministra Spraw Zagranicznych list został przesłany do Podsekretarza Stanu Ministra Bartoszewskiego doradcy Premiera d/s polityki zagranicznej, po czym nadszedł poniższy list:

Szanowny Panie,
Dziękuję za pismo skierowane do pana ministra Bartoszewskiego. Wszystko zostanie mu przekazane.
Z wyrazami szacunku,
Marcin Barcz
----------------------------

Dr Marcin Barcz
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów
Aleje Ujazdowskie 1/3
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Niestety wkrótce potem dowiedzieliśmy się że decyzja jest nieodwołalna i ambasada została zamknięta. Wszyscy ci z Tanzanii którzy muszą coś załatwić w Polskiej Ambasadzie są zmuszeni do podróżowania do Nairobi w Kenii co nie jest ani łatwe ani bezpieczne ani tanie. Sprawę rozwiązało by powołanie Polskiego Konsula w Tanzanii do załatwiania tzw spraw konsularnych, ale to jest jak na razie w sferze projektów. No cóż, dłuższe przebywanie w Afryce uczy cierpliwości i przystosowania się do trudnych warunków. To Mrożek powiedział kiedyś - "My też jesteśmy Murzyni, tylko przypadkiem Biali..."

Jedyny pozytywny element w tej całej smutnej historii to fakt że nasza Tanzańska Polonia nie straciła ducha wobec tych frustrujących wydarzeń i postanowiła obchodzić Dzień Narodowy we własnym zakresie. Oto zdjęcie z tego listopadowego spotkania.

Oczywiście to skromna część naszej Polonii, głównie ci z Dar es Salaam, którym łatwiej było tu się znaleźć. Szczególne słowa uznania należą się organizatorom Ani Kisangiri Michael, Grażynie Tairo i Józefowi Rzepkowskiemu. Czy spotkanie odbyło się pod hasłem "jeszcze Polska nie zginęła" (w Tanzanii), nie wiem, bo nie udało mi się być osobiście, ale postaram się być na następnym.